Od kilku dni codziennie wybieramy się w podróż do lasu.
Najpierw bieganie za piłką w parku a później długi 2-3 godzinny spacer po lesie :DA wczoraj co zobaczyłam? 4 kleszcze :/ Na szczęście krople działają i wracając autobusem widziałam jak jeden "uciekał" od Nali. (3 pozostałe wyplątałam z sierści chwile wcześniej na przystanku)
Jestem zadowolona z Nali w 90%.
Najczęściej gdy zacznie coś wąchać a ja ją zawołam to grzecznie przychodzi i ogólnie się słucha.
Jeśli zobaczy psa to przywita go i idziemy dalej.
Lubie wąskie ścieżki gdyż wtedy idzie tuż za mną.
Ma takie jedno miejsce gdy wychodzimy już z lasu na deptak, to kawałek biegnie (jak by chciała uciekać), ale za chwilę się na mnie spojrzy i ja wtedy "idź" i idzie załatwić swoje "sprawy", idę w tym czasie na chodnik i czekam aż przyjdzie.
Po tym idzie za mną miedzy ludźmi, a jak wiadomo jest ich mnóstwo w tak piękną pogodę, niektórzy ją pogłaskają, ale najczęściej jak ktoś ją woła to Nala nie zwraca uwagi. Często słyszę że jaka ona grzeczna, jaka szczupła, jaka przyjazna.
Dzisiaj znów powtórzymy wyprawę do lasu :)
I poszukam jakiś innych spotkań z psami bo chętnie bym się wybrała z większą grupą niż 1-2 psy.
Jak miło widzieć uśmiechnięty pyszczek wybieganej Nali ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy i zapraszamy do nas http://rudypsiak.blogspot.com/
Ania&Tobi